Jedna z butelek, o których wspominałam w poprzednim poście, najpierw pomalowana na biało, następnie na beżowo, pochlapana brązem i zrobione niby pęknięcia w marmurze.Pierwszy raz to robiłam i wyszło jak wyszło, ale wydajemi się, że całość jest utrzymana w tonacji kolorystycznej. Wykorzystałam różne fragmenty z kilku serwetek. Oceńcie sami jak wyszło
Przepraszam za jakość zdjęć, ale robię je tabletem, bo aparat zepsuty.
Słońca też niby mamy pod dostatkiem a zimą zdjęcia wychodziły mi lepiej podświetlone niż teraz :-(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz